W listopadzie naszedł mnie pomysł aby wybrać się na zaległe wakacje. Z racji tego, że wtedy, kiedy u nas panowały niesamowite temperatury i spokojnie można było się poczuć w Polsce, jak na Karaibach, nie myślałam o wyjazdach w ciepłe kraje. Natomiast wtedy, kiedy zaczęło się robić ponuro, zdecydowałam, że jest to najlepszy czas na naładowanie baterii i całkowity odpoczynek. Pomysłów było wiele: Egipt, Tunezja, Maroko, Wyspy Kanaryjskie. Jednak od zawsze Egipt kojarzył mi się z miejscem gdzie temperatury sięgają bardzo wysokich kresek i nigdy tam nie byłam dlatego on był celem podróży. Chcieliśmy spokojnej okolicy, gdzie będą idealne warunki do nurkowania. Padło na Tabę - miejscowość, z której bardzo blisko jest do Izraela, Jordanii czy Arabii Saudyjskiej. Byłam zachwycona faktem, że z jednej strony hotelu dzieliło nas pole golfowe od gór Synaj, a z drugiej piękne Morze Czerwone. Taba nie jest zbyt rozrywkową miejscowością. Jedyną atrakcją jest niezliczona ilość pól golfowych a także ogrom morskich zabaw, począwszy od słynnej jazdy na bananie kończąc na profesjonalnym nurkowaniu z butlą ( o tym opowiem w kolejnym poście ). W całej miejscowości jest 5 hoteli takich jak: Marriot, Intercontinental, Sofitel i dwa zdecydowanie mniejsze. Nasz wybór padł na Sofitel. Jest to spokojny, piękny hotel. Pokoje miały wysoki standard, zawsze były pięknie wysprzątane. W cenie wliczony był jednorazowy pobyt w spa, również byłam pod wielkim zaskoczeniem kompetencji Egipcjan :) Na terenie hotelu znajdowało się: 5 basenów ( w jednym podgrzewana woda), jacuzzi, pole do siatkówki i tenisa, dart, ping-pong i tyle co zdołałam zauważyć. Jeśli chodzi o jedzenie, to nie jestem zbyt wybredna. Codziennie była inna kuchnia: azjatycka, meksykańska, egipska, francuska itd. Można było najeść się do syta. Ja jednak nie lubię eksperymentować i do szczęścia wystarczyło mi na kolację spagetti, a na śniadanie słynne pencake'i. Był duży wybór dań, aczkolwiek wydaje mi się, że w sezonie można się jeszcze bardziej najeść. Ponadto pod hotelem dostępne było specjalne molo, które umożliwiało wygodne zejście do wody dla nurkujących. Wkoło mnóstwo wielu gatunków ryb i innych morskich stworzeń. Ale o tym opowiem Wam w następnym poście. Przygotowałam także specjalny filmik, podsumowujący nasz wyjazd z Egiptu.
Jeżeli macie jakieś pytania - śmiało piszcie :)
XOXO
Ania
jak tam pięknie <3
OdpowiedzUsuńmarzę o takim wyjeździe :)
bardzo cudowne miejsce;) dobry odpoczynek;)
OdpowiedzUsuńPancake a nie pencake xD
OdpowiedzUsuńojjj tak byłam wielokrotnie w Egipcie i gorąco polecam jak ktoś chce zimą wygrzać kości: )
OdpowiedzUsuńa rafy zgadzam się .... były przepiękne..... choć jeśli jesteście fanatykami właśnie nurkowania, koniecznie musicie wybrać się na Malediwy, tam jest dopiero bogactwo dla nurków : )
ja byłam we wrześniu (tempe. ok 30)
Widzę, że fanatyków nurkowania jest sporo :) hehe dzięki za rady, na pewno w przyszłości wybierzemy się na Malediwy. Pozdrawiam gorąco :)
UsuńAniu, pytanie Moschino pokrowiec z tym zajączkiem jest wygodny w użytku, bo gdzieś czytałam opinie że nie
Usuńwiesz co nie narzekam! Znacznie wygodniejszy jest niż miś Genarino z Moschino. Jedyny minus tego pokrowca to, że wypadły mi jego wąsy hehe :D pozdrawiam
Usuńehh, cudnie :) zazdroszczę kiedy za oknami tak ponuro :)
OdpowiedzUsuń