Kochani! Dziś post przedstawiający fotorelację z drugiego dnia w Pekinie. Tego dnia zwiedzałyśmy fabrykę porcelany, można było się nieźle obkupić! Tak też zrobiłyśmy. Poniżej pierwsze zdjęcie przedstawia łup Honey. Idealny flakon na róże :-) Ja też coś dla siebie znalazłam. Piękne pudełeczko, w którym mogę chować waciki kosmetyczne (żart). Następnie zwiedzałyśmy grobowce chińskich cesarzy i po tym dłuuuga droga na mur chiński. Pogoda była rewelacyjna, aczkolwiek na takich wysokościach dość mocno dawał we znaki wiatr. Nie powiem, bo właśnie tam się przeziębiłam, i od tego dnia do końca pobytu pozostał ze mną Pan Katar :) na szczęście już mnie opuścił he he :) Mur chiński naprawdę godny polecenia, jednak Ci Chińczycy nie dbają o czystość w takich miejscach i to mnie martwi :( Nie wiem - jakoś źle się czułam słysząc dookoła sam chiński język. Mało jest podróżujących z poza Azji. Przynajmniej ja tak zauważyłam. Ciekawostką jest fakt, że mur chiński wcale nie jest widoczny z księżyca :) to tylko mit. Po zwiedzaniu przyszedł czas na Subway'a i kosmetyczkę, gdzie się relaksowałyśmy :)
XOXO
Annie