Drodzy Kochani!
Właśnie wróciłam z Wawy, od mojej ukochanej H. Pogoda w moim mieście jest paskudna! W porównaniu z tym, co miałam przed swoimi oczami 5 godzin temu. Wchodząc do pociągu miałam na sobie krótki rękawek, okulary na oczach i kapelusik. Natomiast wychodząc w Krakowie musiałam szybko przyodziać ciepłą bluzę i parasol. Jest to niewiarygodne, jak całkowicie odmienna potrafi być pogoda w różnych częściach Polski. W kolejnym poście przedstawię Wam krótką relację z dwudniowego pobytu w stolicy.
Przejdźmy do setu. Ostatnim moim zakupowym łupem są właśnie te spodnie ze Stradivariusa. Długo szukałam idealnych, przewiewnych spodni, których materiał będzie śliski i nie będzie na nim śladów odgnieceń. Postanowiłam kupić o rozmiar większe, aby móc zestawić je także ze sportowym zestawem. Nie zaszalałam tym razem, jest to set, który nadaje się na co dzień, kiedy mam do załatwienia mnóstwo spraw na mieście. Muszę wtedy postawić na wygodne buty, te właśnie do takich należą pomimo wszystko! A Zwykły top z ciekawym nadrukiem w tym przypadku Cry Baby ;-) Do tego w ostatnim czasie mój No. 1 (wiecie już o tym).
Pozdrawiam serdecznie.
Annie